Inne formy dokumentacji przyrodniczej
- Już w dawnych czasach istniała alternatywna, obok zbioru roślin, forma dokumentacji przyrodniczej. Malowano, mniej lub bardziej wiernie, portrety roślin. Takie ilustracje mają nawet w niektórych aspektach przewagę nad suszonymi okazami – pozwalają na pokazanie części rośliny z różnych faz jej życia (np. liścienie, kwiaty, owoce, nasiona), pokazują w dużym powiększeniu drobne elementy niedostrzegalne okiem nieuzbrojonym lub na odwrót – duże, które trudno jest zasuszyć oraz oddają naturalne kolory rośliny. Obecnie, w erze powszechnie dostępnych aparatów fotograficznych, wykonanie barwnego wizerunku jest bardzo proste, a i godne polecenie z uwagi na ochronę rzadkich gatunków. Fotografia może też oddać rozmiar obiektu, o ile nie zapomnimy o jakimś prostym punkcie odniesienia. W przypadku drzew może to być po prostu człowiek, w przypadku małych roślin – najlepiej miarka lub linijka. Utrwalony w ten sposób wygląd rośliny, można powiedzieć „jak żywy”, w większości przypadków nie dorównuje – podczas identyfikacji okazów – dobrej ilustracji, gdyż np. płatek może zasłaniać wnętrze kwiatu, a liście lub sąsiadujące rośliny, łodygę.
Podkolan biały (Platanthera bifolia) w trzech różnych odsłonach:
Niektóre rośliny, pomimo starannych zabiegów przy suszeniu, czernieją, tracą kolor, kruszą się – zasuszone nigdy nie wyglądają dobrze. W czym więc kryje się wartość okazów zielnikowych? W autentycznej roślinie, której każdy organ możemy zmierzyć, pobrać fragment do sporządzenia preparatu mikroskopowego czy izolacji DNA. A przy tym mieć pewność, że to, co widzimy, jest prawdą, a nie fantazją artysty. Niektóre z roślinnych przedstawień były „udoskonalane” przez twórców – w celu uzyskania lepszego efektu wyolbrzymiano pewne cechy, dorysowywano nigdy nieistniejące… Wiele jest jednak bardzo prawdziwych, a oglądanie jedynych czy drugich jest prawdziwą ucztą dla oczu. Polecamy:
- „Kunstformen der Natur” Ernsta Haeckela – przepiękne, fantazyjnie skomponowane ilustracje wykonane metodą miedziorytu
- Ilustracje, które wykonał niemiecki botanik Otto Wilhelm Thomé – publikowane w latach 1885–1905
- Zbiór skompletowany przez księdza Władysława Zaleskiego – duchownego z podróżniczą duszą i litewskim rodowodem. Część ilustracji wykonana jest w technikach graficznych (drzeworyty, miedzioryty, staloryty, akwaforty, litografie), część to druki poligraficzne i nieliczne rysunki.